Skład: Aqua, Hexylene Glycol, Glycerin, Disodium Cocoamphodiacetate, Disodium EDTA, Poloxamer-184, Polyaminopropyl Biguanide.
Płyn zamknięty jest w przeźroczystej, plastikowej i poręcznej butli o pojemności 400ml. Jest zamykany na klik, więc jest to spore ułatwienie i wygoda. Zamykanie, mimo iż nie wygląda na mocne, to nie urywa się przy częstym otwieraniu, czy nawet upadku, a dodatkowo trzyma bardzo mocno, więc nie mamy obaw, że płyn się wyleje np. w torebce.
Produkt miał być bezzapachowy...no właśnie - dla mnie pachnie zwykłym płynem do naczyń, ale tylko w butelce - na skórze i podczas aplikacji jest zupełnie niewyczuwalny.
Po pierwszym zastosowaniu zauważyłam, że bardzo dobrze radzi sobie z makijażem - wystarczą dwa waciki i niewielka ilość płynu, a po makijażu ani śladu. Dzięki temu płyn jest bardzo wydajny. Wystarczy przyłożyć do oka, a tusz sam się rozpuszcza, nie trzeba zbyt bardzo pocierać. Micel świetnie oczyszcza i odświeża skórę, przy czym nie podrażnia jej, nie wysusza i nie piecze, jeśli dostanie się do oczu. Nie zostawia tłustej warstwy czy uczucia ściągnięcia, a wręcz przeciwnie - twarz jest lekko zmatowiona i gładka. Moja skóra bardzo dobrze zareagowała na ten płyn i myślę, że zostanie ze mną na dłużej.
Płyn kosztuje ok. 20zł, dla jednych jest to dużo, dla innych nie. Ja kupuję go za 9,99zł w drogerii Laboo (często jest w promocji), więc uważam, że cena jest bardzo dobra.
Lubię ten płyn, fajnie usuwa makijaż i jest wydajny :) Teraz postawiłam na wersję z olejkiem i też jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńA nie zostawia tłustej warstwy? Ja nie lubię dwufazowych płynów, tzn. raz miałam i się zraziłam :D
Usuń